wtorek, 26 lipca 2011

wtorek noc

lubię ułamki codzienności
gdy niespostrzeżenie odkrywam
jak blisko jestem
mojego miasta
i siebie samej




bo biegłam tak obok
goniąc nieistniejące baranki na niebie
podczas gdy chmury zawsze zostaną chmurami
a na ziemi tyle ciekawych rzeczy



lubię te radości gdy
cieszę się z niczego
albo gdy powodów tak dużo
że tchu brak aby je wymienić
i zawsze myśli więcej niż słów wypowiedzianych
gdzieś pod skórą głęboko
zaszyte
wiemy sami co czujemy
w podświadomości pancerzu



[czekanie na sobotę wypełnia mi czas. najpiękniej]



[a czasem przestrzenie antykwariatów wypełnia nie tylko literatura ale i Rudzielec Leniwy]



i mruczę dziś wieczorem Jacka Johnsona pod nosem
lubię też ukrywać linki w słowach
tak jak inni
:)

1 komentarz:

  1. Podoba mi sie ostatnie zdjecie, a jeszcze bardziej bo wyszukalam na nim Vilnius ;)

    OdpowiedzUsuń